Motocykl. Słowo to budzi wiele skojarzeń, często skrajnych. Jedni upatrują w nim i jego użytkownikach zbiór nieszczęść wszelakich lub wiążą z nim nadzieje dla rozwoju polskiej transplantologii. Inni wręcz przeciwnie: jako sposób wyrażenia swojej osobowości lub jako odskocznię od monotonii dnia codziennego. Nie inaczej było 50 czy 25 lat temu, kiedy motocykliści byli postrzegani jako straceńcy gnający na złamanie karku przez wieś. Motocykl sprawiał, że w kraju epoki Polski Ludowej, szarej i nijakiej, życie mogło nabrać choć trochę kolorów...