A.D.: 19 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Adolf, Leon, Tymon

Patriota.pl

Jest rzeczą oczywistą, że ten niezwykle złożony wszechświat
nie może być rezultatem bilionów przypadków i szczęśliwych zbiegów okoliczności. Musi on posiadać swego Stwórcę.
Erik von Kuehnelt-Leddihn, Deklaracja Portlandzka (1)

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Rzeczy w wychowaniu istotne - I. KONIECZNOŚĆ ZDROWEJ DOKTRYNY O WYCHOWANIU

Drukuj PDF
Spis treści
Rzeczy w wychowaniu istotne
I. KONIECZNOŚĆ ZDROWEJ DOKTRYNY O WYCHOWANIU
II. CZTERY PODSTAWOWE CZYNNIKI POWODUJĄCE WYCHOWANIE
III. PRZYCZYNA MATERIALNA WYCHOWANIA
IV. PRZYCZYNA FORMALNA WYCHOWANIA
V. PRZYCZYNA CELOWA WYCHOWANIA
VI. PRZYCZYNA SPRAWCZA WYCHOWANIA
VII. ZAKOŃCZENIE: RZUT OKA NA CAŁOŚĆ ZAGADNIENIA
Wszystkie strony

 I. KONIECZNOŚĆ ZDROWEJ DOKTRYNY O WYCHOWANIU

Poglądy na wychowanie są wynikiem poglądu na życie, wynikiem filozofii życia, filozofie zbudowane są z odpowiedzi na pytania dotyczące spraw podstawowych: jakie jest źródło życia jako życia, jaki jest cel życia jako przebiegu, i jakimi środkami można osiągnąć szczęście, będąc rozrusznikiem wszystkich czynności ludzkich, gdyż wszystko czynimy dlatego i w tym celu, by zdobyć szczęście. Jego filozofia życia odrzuci obiektywne i prawdziwe rozumienie człowieka, jego przeznaczeń, jego miejsca w społeczeństwie, a narzuci mu miejsce sztuczne, teorie wychowawcze na niej zbudowane utracą swą szeroką perspektywę, zmierzając tylko do rozwoju niektórych władz człowieka, tych, które są użyteczne dla źle pojętego celu państwa i zadań człowieka, a więc tylko do stosownego rozwoju umysłu i ciała, z pominięciem serca i duszy.

Powiedzmy sobie otwarcie, że dziś utracono ten pogląd, a wynikiem tego jest zwężone i ciasne rozumienie życia, człowieka, świata, nawet Boga. To zaś doprowadziło do kultu ludzi przypadku, do nienawiści bliźniego i do zaniku właściwej oceny najszlachetniejszych impulsów, kryjących się w ludzkiej naturze, pod pozorem ich nieużyteczności dla przemysłu, militaryzmu, partii i innych narzuconych sztucznie celów, pomimo wołania duszy ludzkiej do życia pełnym życiem  i wszystkimi siłami, jakimi ubogaciła go natura. Wychowanie współczesne wyrosło z teorii Rousseau’a, zasadzającej wychowanie na naturze i pojmowaniu dziecka. Rabelais, Montaigne i Komenski zasadę tę ubóstwili; Rousseau narzucił ją całemu światu, a jego intuicję wzmocniły współcześnie nam eksperymentalne badania psychologiczne i amerykański pragmatyzm. Dziecko jest wszystkim, zostawmy mu swobodę, nie narzucajmy mu niczego, co najwyżej pomóżmy mu w rozwoju jego zdolności osobistych – oto hasła wychowania, którego owoce jakże tragicznie gorzkie dziś oglądamy. Wydawały się one dla wielu bardzo słuszne i tym, w czym są słuszne, porwały za sobą ogół. Wszystkie jednakże zapomniały o jednym, o czym zapomnieć nie wolno: o celu wychowania. Bo w wychowaniu pamiętać należy na dwa główne punkty; na dziecko – człowieka, takie, jakiem ono jest, oraz na cel, tj. na człowieka takiego, jakim ma się stać, gdy dzieło wychowania będzie zakończone.

Rezultat tak pojmowanego wychowania – liberalnego i bez celu – spotyka się dziś z powszechną krytyką. Robert Slavin pisze o powszechnej krytyce podstaw filozoficznych i metod praktycznych wychowania Ameryki (Essays In Thomisim, str. 313), nie dających zadowolenia ni biednym ni bogatym. Sir Richard Livingstone, prezydent Corpus Christi College w Oxfordzie, zadaje pytanie Anglii: „Dlaczego jesteśmy narodem nie wychowanym  i jak możemy dojść do tego, że będziemy wychowani?” i – szydząc – mówi, że mając przymus szkolny, wspaniałe gmachy szkolne, świetny zespół nauczycieli i ogromny budżet szkolny - produkt tego wychowania, więc ogół Brytyjczyków, zaczytuje się w „Daily Mirror” i w „News of the Word”, a rzadko spotkać w ręku przeciętnego człowieka książkę poważną (The Future of Education, str. 1). O wartości polskiego wychowania szkolnego może świadczyć fakt, że ogół inteligencji polskiej zadowalał się lekturą „Kurierka Wiadomości Literackich” i podłej powieści, gdyż poważne periodyki wychodziły w znikomych nakładach.

Wyłonione w Stanach Zjednoczonych komisje dla zbadania problemu nie potrafiły ustalić, czy zamieszanie i chaos w życiu gospodarczym, społecznym, politycznym i religijnym, są przyczynami czy wynikami nieporządku w dziedzinie wychowawczej. Na jedno tylko godzą się wszyscy, a mianowicie, że człowiek którego wpuszcza szkoła współczesna widzi się nie przygotowanym do radzenia sobie z problemami współczesnego życia: z nędzą i bezrobociem, z okropnościami wojny, zawiścią rasową i religijną, ze zbrodnią i poprawą. Ludzie ci nie wiedzą co o tym myśleć, co czynić – stracili poczucie pionu i poziomu, stałości moralnej, będącej koniecznym warunkiem szczęścia. O jakimś „morale” mówi się zbyt często, nie wiedząc co to znaczy. W życiu zespołowym człowiek porzucił kierowanie się naturalnym rozsądkiem w rzeczach codziennych, a w sferze religijnej uleganie autorytetowi Boga, ulegając natomiast tyranii, swawoli, kaprysom i fochom mocniejszych materialnie. Stabilizacja gospodarcza stała się celem samym w sobie nie zaś środkiem do celu, i względom ekonomicznym podporządkowano wszystkie wartości, tworząc budowę społeczną podobną do odwróconej piramidy. Słabość struktury współczesnego życia wyznają wszyscy. To wyznanie słabości własnej mogłoby być w innych warunkach dobrym znakiem zwrotu ku naprawie – dziś przybiera jednak postać tragicznego przyznania się do klęski, a co gorsza wybiera się do załatania braków metody wychowawcze, które przyniosą skutki tak samo katastrofalne jak dawne. Dawny, skompromitowany dziś liberalizm, zastępuje się nową dyktaturą państwa w wychowaniu. O nowym wychowaniu pisze się dużo – za granicą, mniej u nas. Buduje się i planuje: szkoły, metody, fundusze, wszystko jednak – jak pisze Sir R. Livingstone – bezdusznie, mechanicznie, bezmyślnie, automatycznie, bez jasnej świadomości tego, co chcemy przez wychowanie osiągnąć. Podobnie w naszych warunkach polskich: mówi się o wychowaniu przyszłości, o materialnych czynnikach tegoż wychowania, o wszystkim – za wyjątkiem tego, o co naprawdę chodzi, tj. ku czemu należy dziecko wychowywać i jak tego dokonać. I to będzie naszym tematem.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u