A.D.: 24 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Aleks, Grzegorz, Aleksander

Patriota.pl

Gun upon gun, ha! ha! Gun upon gun, hurrah!
Don John of Austria. Has loosed the cannonade.
Gilbert K. Chesterton, Lepanto

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy - Nieznana forma społeczno-polityczna

Drukuj PDF
Spis treści
Ciemności kryją ziemię, czyli wegetatywna historia solitera łacińskiej Europy
Trzy zasady
Totalitarny świat
Chrystianizacja Szwecji
Rosnące zapóźnienie
Angielscy misjonarze w Szwecji
Nieznana forma społeczno-polityczna
Do ostatniego Fina…
Największy triumf papiestwa
Znów ”siły narodowe”
Kult siły
Zaczadzeni katolicyzmem
Wielka reforma socjalna
Zaciskanie pętli
Umysłowe zacofanie
Wszystkie strony

Nieznana forma społeczno-polityczna

Najgorsze dla Szwecji jest to, że nigdy nie przeszła ona fazy feudalizmu. Feudalizm na kontynencie europejskim, jaki ”szczęśliwie” ominął Sveariket, był wbrew pozorom ustrojem wielce skomplikowanym, kształtującym się w ciągu kilku wieków. Różnicowanie się (na początku całkowicie dobrowolne) społeczeństw spowodowało, że początkowo silna władza monarchów została ograniczona i zdecentralizowana na rzecz wasali i w schyłkowym Średniowieczu na rzecz stanów: rycerskiego, duchownego i chłopskiego, przekształcając się później, w niektórych państwach, w parlamenty.

Rozwój feudalizmu powodował niejednokrotnie ciekawe sytuacje prawne i dylematy moralne u bezpośrednio zainteresowanych, gdyż mogło być tak, że wielu wasali dzierżyło lenna nadane przez nie jednego seniora, ale kilku. Bywało i tak, że senior otrzymywał lenno z rąk własnego wasala lub nawet wasala swojego wasala. Wynikało to z samej istoty feudalizmu, w którym głównie obowiązywała zasada, że ”wasal mojego wasala nie jest moim wasalem”. W Anglii jednak, po jej podboju przez Wilhelma Zdobywcę, utrwaliła się zasada inna: ”wasal mojego wasala jest także moim wasalem”.

Wasal otrzymywał lenno (beneficjum), głównie ziemie, początkowo jedynie dożywotnio od swego seniora, ale stopniowo przekształcało się ono w dobra dziedziczne. Dzięki temu wasal dowolnie dysponował swoją ziemią i w ten sposób stawał się, nadając część swoich dóbr wybranym ludziom (grupom lub miastom), seniorem dla własnych wasali. Ci jednak byli wyłącznie jego wasalami, a nie wasalami głównego seniora. W szczególnie sprzyjających okolicznościach mógł nawet zostać władcą samodzielnego państewka.

Ponieważ wasal mógł dzielić także ziemię, a ci, co ją otrzymali stawali się jego beneficjentami, grupa ludzi posiadających ziemie, różnicowała się. Byli więc wasale królewscy, którzy otrzymali dobra bezpośrednio od króla i byli wasale książęcy, hrabiowscy, kościelni – stąd utrwaliła się zasada, że ”wasal mojego wasala nie jest moim wasalem”. Przede wszystkim oznaczało to, że wasale niższego stopnia nie byli zobowiązani do okazywania pomocy (głównie służby wojskowej w kampaniach władcy), o ile ich senior mu jej nie okazał. Ale zdarzało się, ze wasal posiadał kilka lenn – każde od innego seniora. W przypadku wojny między seniorami taki wasal stawał wobec poważnego problemu: powinien pomóc wojskowo kilku z nich, będących niejednokrotnie w powaśnionych obozach. Kogo miał wesprzeć?

Doskonałą ilustracją będzie przykład wojny stuletniej. Wilhelm Zdobywca był wasalem króla Francji z racji normandzkiego księstwa i lenna akwitańskiego, jakie od niego otrzymał. Ponieważ był jednocześnie królem Anglii i księciem Normandii jego prawa przeszły naturalną koleją rzeczy na dynastię andegaweńską – jej królowie nie byli suwerenami na swoich francuskich posiadłościach, lecz władali nimi jako wasale królów francuskich.

Z olbrzymich posiadłości lennych we Francji została przy Anglii na początku XIII w. tylko Akwitania. Wojenna fortuna uśmiechnęła się do Francji, która w Paryżu w r.1259 zmusiła do hołdu króla Anglii, Henryka III. Odbierającym hołd był król Francji, Ludwik IX. I ten właśnie hołd potwierdził status królów angielskich jako wasali króla francuskiego. Byli oni obowiązani hołdować przy każdej zmianie monarchów obu stronom.  Tak było w latach 1273, 1285, 1303, 1308, 1320 i 1325.

Królowie angielscy, którzy byli suwerenami na wyspach brytyjskich, ale wasalami na swoich posiadłościach na kontynencie europejskim, czynili to bardzo niechętnie. Władcy francuscy mieli prawo wzywać ich na swój dwór do Paryża, a inni wasale francuscy mogli wnosić przeciw nim skargi. Jest więc jasne, ze konflikt zbrojny toczył się dalej.

Księstwo Burgundii, będące lennem francuskim, wspomagało Anglię przeciwko Francji, gdyż ambicje jej władców sięgały dalej. Co prawda w ugodzie pokojowej z królem francuskim Karolem VII w 1435 r. Burgundia uwolniła się od zależności lennej od Francji, to przecież później w wyniku koneksji dynastycznych, Niderlandy i wschodnia część Księstwa Burgundzkiego dostały się pod niemieckich Habsburgów, co stało się następnie zarzewiem długoletnich konfliktów francusko-habsburskich.

Na naszym podwórku mamy inny przykład: Pomorze Zachodnie, które było lennem Polski od 1121 r. przez hołd w 1135 r. Bolesława Krzywoustego cesarzowi Lotarowi III w Merseburgu, stawało się lennem cesarskim drugiego stopnia.

Tylko wasale królewscy nie mieli żadnych dylematów natury moralnej. Reszta wasali unikała służby wojskowej, wynajdując mniej lub bardziej prawdopodobne wytłumaczenia i kompensowała to seniorowi pieniędzmi, umożliwiającemu mu zaciągi najemnych żołnierzy. Zwyczaj ten powszechnie stosowano np. w okresie wojny stuletniej i później w Europie.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u