A.D.: 19 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Adolf, Leon, Tymon

Patriota.pl

Najdalej dojdzie ten, kto podąża samotnie.
Louis-Ferdinand Céline

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Królestwo z tego świata. Krucjaty w dziejach cywilizacji. Nie tylko Grunwald. 911 lat temu wyzwolono Jerozolimę - III. Powstanie chrześcijańskich państw na Wschodzie

Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 
Spis treści
Królestwo z tego świata. Krucjaty w dziejach cywilizacji. Nie tylko Grunwald. 911 lat temu wyzwolono Jerozolimę
II. Geneza krucjat
III. Powstanie chrześcijańskich państw na Wschodzie
IV. Pierwsze niepowodzenia (1144-1187)
V. Próby odbudowy państw chrześcijańskich
VI. Wyprawa przeciw chrześcijanom (1204)
VII. Krucjaty w XIII stuleciu (1217-1252)
VIII. Upadek chrześcijańskich państw w Ziemi Świętej (1254-1291)
IX. Krucjaty po upadku Królestwa Jerozolimskiego
X. Krucjata w XV stuleciu
XI. Modyfikacje i przeżytki idei krucjat
Wszystkie strony

III. Powstanie chrześcijańskich państw na Wschodzie

 

W listopadzie 1095 papież Urban II zwołał w leżącym w Owerni Clermont Ferrand synod, na który przybyło 14 arcybiskupów, 250 biskupów, i 400 opatów; ponadto przybyła tam wielka liczba rycerzy i ludzi wszystkich stanów; synod ten, uważany przez większość historyków za początek wypraw krzyżowych, generalnie poświęcony był sprawie zaprowadzenia w zanarchizowanej Europie “pokoju bożego”; dostrzeżono też ogrom zagrożenia jakie wisiało nad chrześcijańską Europą ze strony Turków; przedostatniego dnia obrad, 27 XI 1095 r. papież osobiście zwrócił się do zgromadzonych, wzywając ich, aby wyzwolili Święty Grób w rąk niewiernych. Głównym wątkiem przemówienia papieża była katastrofalna sytuacja, w jakiej znalazło się Cesarstwo Bizantyńskie; papież mówił też o prześladowaniach jakich doznają wschodni chrześcijanie ze strony Turków, zapewniając jednocześnie o przychylności Boga względem tych, którzy wyruszą na pomoc Konstantynopolowi i Jerozolimie.

Entuzjazm zgromadzonych przeszedł najśmielsze oczekiwania; wśród okrzyków w wielu językach “Bóg tak chce!” wszyscy rzucili się ku papieżowi aby złożyć przed nim uroczyste ślubowanie uczestnictwa w wyprawie. Ledwie papież skończył mówić bp Ademar Le Puy jako pierwszy poprosił go o udzielenie zezwolenia na uczestnictwo w wyprawie. Każdy, kto złożył przysięgę otrzymał krzyż z czerwonego materiału, który miał być przyszyty do ubrania. Stał się on symbolem krucjaty. Uczestnicy organizowanej wyprawy, przeważnie niskiego stanu, mieli być gotowi do wyruszenia w święto Wniebowzięcia 1096 r. Kościół wziął w opiekę rodziny i majętności uczestników wyprawy.

Jednocześnie papież rozesłał listy do wszystkich chrześcijańskich władców. Zachęcający do uczestnictwa w krucjacie kaznodzieje (m.in. Piotr z Amiens, Robert z Arbissel) pojawili się w całej chrześcijańskiej Europie. Na wezwanie papieża odpowiedzieli również, nieobecni w Clermont, możnowładcy; jako pierwszy zgłosił swój udział hr. Tuluzy – Rajmund, a po nim “przyjęli krzyż” Robert II z Flandrii, Robert książę Normandii, Stefan hr. Blois, Boemund ks. Tarentu oraz jego siostrzeniec Tankred, brat króla Francji Filipa – Hugo z Vermandois, Gotfryd z Bouillon ks. Lotaryngii i jego bracia: Eustachy hr. Boulogne i Baldwin. Uczestnictwo w wyprawie zadeklarowała także ówczesna potęga morska Genua. Ochotnicy napływali z całej zachodniej Europy.

W trakcie organizacji wyprawy szybko zarysował się bardzo wyraźny podział na krucjatę ludową i krucjatę rycerską. Szczery entuzjazm, jaki ogarnął szerokie masy spowodował, że pierwsza wyprawa krzyżowa przyjęła charakter powszechnego powstania. Nie zważając na napomnienia papieża i feudałów już na przełomie 1095/1096 r. ze wszystkich zakątków łacińskiej Europy wyruszały całkowicie nieprzygotowane, niezdyscyplinowane, niemal pozbawione wyposażenia, hordy ludzi. Przemierzając dolinę Dunaju, cierpiąc niedostatek nie rzadko plądrowali oni okolice, przez które przemierzali. Do pierwszych większych starć z miejscową ludnością doszło na terenie Węgier. Nie znająca jakiejkolwiek dyscypliny, głodna o pozbawiona fachowego dowództwa tłuszcza ludzka zrównała z ziemią twierdzę Zemuń, plądrując przy okazji węgierskie spichlerze. Po wkroczeniu na terytorium bizantyńskie hordy te złupiły wydany na ich pastwę przez cesarskiego namiestnika Nisz. Podobnie postąpili mieszkańcy Belgradu, którzy pozostawili swoje miasto na pastwę nadciągającego tłumu. Przyjmuje się, że na czele tej podzielonej na dwie grupy zbieraniny stali Piotr Pustelnik i niemiecki rycerz Walter Bez Mienia (Gautier Sans Avoir). W sierpniu 1096 r. zbrojna pielgrzymka dotarła do Konstantynopola. Obawiający się grabieży cesarz Aleksy Komnen rozkazał, aby intruzów natychmiast przeprawiono przez Bosfor. Na azjatyckim brzegu koło Nikomedii przygotowano dla nich obóz, gdzie mieli poczekać na siły główne. Jednak część z nich mimo ostrzeżeń Piotra Pustelnika natychmiast ruszyła dalej. W walkach pod Nikeją udało im się zdobyć seldżucką twierdzę Kserigordon, gdzie wkrótce sami zostali otoczeni, a następnie gdy odmówili przyjęcia islamu, wszyscy zostali wybici przez Turków. Seldżucy zdobyli również obóz pod Nikomedią zabijając wielu przybyszów z Zachodu, a ci którzy przeżyli zostali zamienieni na niewolników.

Tymczasem na Zachodzie była organizowana regularna krucjata. Zgodnie z dobrze opracowanym planem, cztery główne armie miały spotkać się w Konstantynopolu. Doliną Dunaju na czele Lotaryńczyków, Niemców i Francuzów z północy, podążał książę Dolnej Lotaryngii, Godfryd z Bouillon. Minąwszy Węgry, 23 XII 1096 r. dotarł do Konstantynopola. W V 1097 r. drogą przez Alpy do Apulii a następnie morzem do Dyrrachium i starożytną Via Egnatia do Konstantynopola dotarli brat króla Francji Filipa I, Hugo z Vermandois, książę Normandii, Robert Courte-Heuse, i prowadzący Francuzów i Normanów, hr. Stefan z Blois. Francuzi z południa, pod przywództwem hrabiego Tuluzy, Rajmunda z Saint Gill, i papieskiego legata, Ademara z Monteil, Biskupa Puy, osiągnęli Konstantynopol pod koniec kwietnia 1097 r. Z kolei Normanowie z południowych Włoch, pociągnięci entuzjazmem krzyżowców, którzy przemierzali przez ich kraj, załadowali się na statki i popłynęli do Epiru. Dowodzili nimi Boemund i Tankred. 26 IV 1097 r. dotarli do Konstantynopola.

Pojawienie się armii krzyżowców w Konstantynopolu doprowadziło do powstania wielkich napięć, które stały się przyczyną głębokich nieporozumień między greckimi a łacińskimi chrześcijanami. Masowy napływ tych ostatnich zatrwożył Aleksego, który chciał zapobiec koncentracji wszystkich tych sił koło Konstantynopola. Przewieziono więc okrętami do Azji Mniejszej wszystkie 4 zachodnie armie, zgodnie z porządkiem ich przybycia; szybko okazało się, że dla cesarza bizantyńskiego przybyli krzyżowcy stanowili wartość jedynie jako całkowicie podporządkowani jego władzy najemnicy stanowiący część bizantyńskiej armii. Ich zadaniem miało być jedynie odzyskanie zagarniętych przez Turków bizantyńskich prowincji. Cesarz usiłował więc wymóc na przywódcach krucjaty obietnicę, że przywrócą Cesarstwu Bizantyńskiemu ziemie, które odzyskają od muzułmanów. Jako pierwszy naciskom Aleksego uległ Hugo, licząc, że zostanie z cesarskiego nadania głównym wodzem wyprawy. Po kilku miesiącach od przybycia cesarskim naciskom uległ okrążony w Pera Godfryd z Bouillon. Za jego przykładem poszli wkrótce Boemund, Robert Courte-Heuse, Stefan z Blois i inni przywódcy krucjaty, którzy formalnie stali się lennikami cesarza; tylko Rajmund z Saint Gill pozostał nieugięty. Wrogie potraktowanie ochotników z Zachodu, którzy przecież na błagalne prośby Bizantyńczyków przybyli walczyć z islamem za wiarę, oraz naciski cesarza na wodzów wyprawy świadczyły o prowadzonej przez bizantyńską dyplomację podwójnej grze. Ta dwuznaczna postawa stała się zarzewiem konfliktu, który trwał przez cały okres trwania wypraw krzyżowych.

Przewiezieni do Azji Mniejszej, krzyżowcy oblegli zajętą wcześniej przez Turków Niceę. Ale Aleksy bez wiedzy oblegających miasto krzyżowców drogą dyplomatyczną odzyskał od przerażonych obrońców miasto i zakazał krzyżowcom wchodzenia do niego. Poniżeni bizantyńskim wiarołomstwem krzyżowcy wyruszyli na Wschód. Po zwycięstwie nad Turkami w bitwie pod Doryleum (1 VII 1097), chrześcijanie wkroczyli na płaskowyż Azji Mniejszej. Tam, nękani przez nieprzyjaciela, cierpieli straszliwie z powodu nadmiernego upału. We wrześniu 1097 r. Tankred i Baldwin, oderwali się od sił głównych i wkroczyli do Nowej Armenii. W Tarsie nieomal doszło między nimi do wojny, ale szczęśliwie pogodzili się. Tankred wziął w posiadanie miasta Cylicji, podczas gdy Baldwin na prośbę Ormian w październiku 1097 r. przekroczył Eufrat i po poślubieniu armeńskiej księżniczki, został ogłoszony władcą Edessy. Podczas tego długiego marszu mieszkańcy wyzwalanych miast, zarówno Grecy jak i Ormianie witali krzyżowców jak wybawicieli.

Zaaprowizowana przez Ormian z okolic gór Taurusu chrześcijańska armia powędrowała do Syrii i 20 X 1097 r. stanęła u bram świetnie ufortyfikowanej Antiochii. Miasto było potężną twierdzą, chronioną murem z 450 wieżami, zaopatrzoną przez emira Jagi Sijana w ogromne ilości zapasów. Turecki namiestnik obawiając się zdrady, rozpoczął prześladowanie chrześcijańskich mieszkańców miasta i jego okolic. Patriarcha Jan został uwięziony, zaś katedrę św. Piotra zbezczeszczono, zamieniając ją na stajnię. W okolicznych miastach zhańbiono wiele chrześcijańskich kobiet.

Po oczyszczeniu z pomocą miejscowych chrześcijan okolicy z Turków, krzyżowcy rozpoczęli regularne oblężenie miasta. Pierwszymi szturmami dowodził bp Ademar Le Puy. Dzięki pomocy stolarzy i inżynierów, którzy stanowili część załogi genueńskiej floty, która przybiła do ujścia Orontesu jesienią 1097 r., krzyżowcy zbudowali niezbędne w czasie oblężenia miasta machiny bojowe. Jednak zimą sytuacja oblegających pogorszyła się; pomimo pomocy miejscowej ludności i dostaw morzem wojskom chrześcijańskim zaczęło brakować żywności. Ponadto do oblegających zaczęły docierać informacje o organizowanej przez wroga odsieczy dla antiocheńskiej załogi. Na szczęście odział rycerzy pod dowództwem Boemunda i Roberta z Flandrii, która wyruszyła na poszukiwanie żywności, przypadkowo natknęła się pod Albarą na nadciągającą z Damaszku armię posiłkową. Mimo zaskoczenia krzyżowcy odnieśli zwycięstwo. Wkrótce, dzięki pomocy przebywającego na Cyprze prawosławnego patriarchy Jerozolimy, Szymona, krzyżowcy otrzymali pomoc żywnościową. Z kolei dzięki opanowaniu Edessy przez Baldwina z Lotaryngii, oblegający Antiochię krzyżowcy zyskali zabezpieczenie swojej wschodniej flanki. Pod Edessą została zatrzymana kolejna armia idąca na odsiecz broniącej się Antiochii.

Tymczasem w Antiochii sytuacja obrońców zaczęła się pogarszać. Miasto zdobyto po tym, gdy Boemund przekonał jednego z tureckich wodzów. Wódz ów, Ormianin z pochodzenia o imieniu Firuz, zajmując Basztę Dwóch Sióstr, wpuścił do niej 60 rycerzy pod dowództwem Fulka z Chartres. Dzięki temu ustawiono przy murach drabiny i otwarto jedną z bram. Zaskoczenie było całkowite W nocy 2 VI 1098 r. krzyżowcy wzięli miasto szturmem. Zaledwie dzień później sami krzyżowcy zostali oblężeni w mieście przez armię emira Mosulu, Kurbgha. Zaraza i głód nieludzko zdziesiątkowały ich szeregi, i wielu z nich, m.in. Stefan z Blois, uciekło pod osłoną nocy. Armia była na krawędzi zwątpienia, kiedy dzięki cudowi jej morale doznało nagłego umocnienia. Jednemu z uczestników tych wydarzeń, człowiekowi ubogiemu i cieszącemu się raczej nienajlepszą reputacją o imieniu Piotr Bartłomiej objawił się św. Andrzej, ogłaszając, że w zamienionej na stajnię katedrze zakopana jest jedna z najświętszych relikwii chrześcijaństwa – włócznia, którą przebito bok Chrystusa. Jako że był tylko służącym prowansalskiego pielgrzyma Wilhelma Piotra, nikt mu nie uwierzył. Dopiero następne objawienie, którego doznał szanowany ksiądz o imieniu Stefan przekonała dowódców wyprawy. 14 czerwca rozpoczęto poszukiwania uwieńczone znalezieniem grotu włóczni. W jednym z kolejnych objawień św. Andrzej zapowiedział, że chrześcijanie odniosą zwycięstwo. Umocnieni tymi cudami wodzowie wyprawy wydali 28 VI 1098 r. armii Kurbuga bitwę, odnosząc całkowite zwycięstwo. Niestety wkrótce w Antiochii wybuchła epidemia, której ofiarą padł jej wódz bp Ademar Le Puy.

Śmierć Ademara pogłębiła niesnaski wśród pozostałych przywódców krucjaty. Zamiast bezzwłocznie wymaszerować na Jerozolimę, wodzowie wyprawy stracili kilka miesięcy z powodu kłótni na tle rywalizacji Rajmunda z Saint Gill i Boemunda, którzy rościli pretensje do Antiochii. Ostatecznie Boemund pozostał w posiadaniu Antiochii, podczas gdy Rajmund uzyskał Trypolis. Tak więc dopiero w kwietniu 1099 r. podjęto marsz ku Jerozolimie, ale już bez udziału Baldwina i Boemunda. W trakcie marszu krzyżowcy zdobyli twierdzę Hisn al-Akrad, Tortosę, dzięki której drogą morską mogło napływać zaopatrzenie, i miasto Akra.

Na wieść o zbliżaniu się chrześcijańskiej armii fatymidzki dowódca Jerozolimy, Al-Afdal, rozkazał wypędzić z miasta chrześcijan i szyitów oraz zatruć studnie i zniszczyć wszystkie zapasy żywności w okolicy miasta. Dla krzyżowców taki sposób prowadzenia walki był czymś nowym, wręcz niehonorowym; ich gniew wzmogły opowieści wygnańców z Jerozolimy, którzy opowiadali o prześladowaniach jakich doznali. W tym czasie w ręce krzyżowców wpadły listy cesarza Aleksego do Fatymidów, w których cesarz bizantyński odpowiadając na pytanie czy wojska europejskie współdziałają z nim, zaprzeczył. W przeciwieństwie do wiarołomnego cesarza, który traktował krzyżowców instrumentalnie, wschodni chrześcijanie witali krzyżowców jak długo oczekiwanych wyzwolicieli.

7 VI krzyżowcy rozpoczęli oblężenie Jerozolimy. Po nieudanym szturmie 13 VI ich położenie szybko by się pogorszyło, gdyby do Jafy nie przybyła genueńska flota, która zaopatrzyła chrześcijańską armię w konieczny do oblężenia sprzęt inżynieryjny. Po ogólnej procesji, którą krzyżowcy odbyli boso dookoła murów miasta wśród zniewag i przekleństw muzułmańskich obrońców miasta, 14 VII 1099 r. rozpoczął się atak. Następnego dnia chrześcijanie ze wszystkich stron wdarli się do Jerozolimy - w okolicach Świątyni Salomona stoczyli bitwę ze wspomagającymi muzułmanów żydowskimi oddziałami. W ferworze walki rycerze, mszcząc się za Antiochię i wypędzonych chrześcijan z Jerozolimy, wbrew woli Rajmunda i Tankreda, dokonali masakry mieszkańców zdobytego miasta. Po zdobyciu Jerozolimy rycerze wybrali na władcę nowo zdobytych ziem Godfryda z Bouillon, w którego żyłach płynęła krew Karola Wielkiego. Ten skromny człowiek zadowolił się tytułem “Obrońcy Świętego Grobu” (Advocatus Sancti Sepulchri). 1 VIII wybrano pierwszego łacińskiego patriarchę Jerozolimy, którym został Arnulf z Rohes. Następnie krzyżowcy odparli idącą z odsieczą armię egipską, która 12 VIII 1099 r. została pokonana pod Askalonem. Niemniej ich pozycja nadal była bardzo niepewna. Aleksy Komnen zagrażał Księstwu Antiochii, a w 1100 r. Boemund został uwięziony przez Turków, zaś większość miast na wybrzeżu pozostawała pod kontrolą muzułmanów.

Przed swoją śmiercią (29 VII 1099 r.), papież Urban II (do którego nie dotarła wieść o zdobyciu Jerozolimy) ponawiał wezwania do krucjaty. Wskutek tego w 1101 r. na Wschód wyruszyły trzy wyprawy: pod przywództwem hrabiego Stefana z Blois, księcia Wilhelma IX z Akwitanii, i księcia Bawarii, Welfa IV. Wszyscy trzej zdołali dotrzeć do Azji Mniejszej, ale zostali zdziesiątkowani przez Turków. Po odzyskaniu wolności Boemund zaatakował coraz aktywniej wspierające Turków Cesarstwo Bizantyńskie, ale został otoczony przez cesarską armię i zmuszony uznać się wasalem Aleksego. Jednak po śmierci Boemunda w 1111 r. władcą Antiochii został Tankred, który nie uznał zwierzchnictwa Bizancjum. W czasie walk pod Hajfą Godfryd z Bouillon zachorował i 18 VII 1100 r. zmarł w drodze do Jerozolimy. Jego następcą został jego brat Baldwin, hr. Edessy, który 25 XII 1100 r. w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem został koronowany na pierwszego króla Jerozolimy. W 1112 r., z pomocą Norwegów dowodzonych przez Sigurda Jorsalafari i z poparciem Genueńczyków, Pizańczyków i floty weneckiej, Baldwin I rozpoczął podbój portów syryjskich, który zakończył się w 1124 r. zdobyciem Tyru. Tylko w Askalonie aż do 1153 r. utrzymywał się egipski garnizon.

W tym okresie chrześcijańskie państwa utworzyły obszerne terytorium, ciągnące się nieprzerwanie od Eufratu aż po Egipt, w skład którego wchodziły cztery niemal niezależne państwa: Królestwo Jerozolimy, Hrabstwo Trypolisu, Księstwo Antiochii, i Hrabstwo Edessy. Można powiedzieć, że państwa te były wspólną własnością całego chrześcijaństwa i, jako takie, były podporządkowane zwierzchniej władzy papieża. Ponadto, francuscy rycerze i włoscy kupcy, którzy osiedlili się w niedawno zdobytych miastach, wkrótce je zdominowali. Władza stojących na ich czele monarchów była ograniczona przez posiadaczy lenników, którzy wchodzili w skład rady królestwa. Do zgromadzenia tego należała cała władza ustawodawcza - żaden akt prawny nie mógł być ustanowiony bez jego zgody; żaden baron nie mógł być pozbawiony swego lenna bez jego decyzji. Jego jurysdykcja rozciągała się na wszystkich rycerzy, nawet na króla; decydowało też ono w sprawach następstwa tronu. analogiczne zgromadzenia złożone z rycerzy i obywateli miało każde lenno. Władza kościelna również dążyła do ograniczenia władzy króla. Cztery miasta stołeczne, Tyr, Cezarea, Bessan, i Petra zostały podporządkowane Patriarsze Jerozolimskiemu, podobnie jak siedem sufraganii i bardzo wiele opactw, pośród nich Góra Syjon, Góra Oliwna, Świątynia Jozafata i Święty Grób. Dzięki hojnym i częstym darom duchowieństwo stało się właścicielem największych bogactw w królestwie.

Pomimo wyżej wymienionych ograniczeń, w XII w, król Jerozolimy miał wielkie dochody. Intratnymi źródłami dochodów były opłaty celne ustanowione w portach, opłaty ściągane od karawan, i monopol w pewnych dziedzinach wytwórczości. Z wojskowego punktu widzenia wszyscy wasale byli winni królowi nieograniczoną w czasie służbę, chociaż był on zobowiązywany wynagradzać ich. Jednak by uzupełnić szeregi armii, konieczne było zaangażowanie autochtonów, którzy otrzymywali dożywotnią rentę. W ten sposób była rekrutowana uzbrojona w saraceńskim stylu, lekka kawaleria. Ostatecznie liczebność tych sił wynosiła niewiele ponad 20 tys. ludzi. Poza tym rozkazywali im potężni wasale, którzy byli niemal niezależni od króla.

 

Wielka potrzeba regularnych wojsk dla obrony chrześcijańskich dominiów spowodowała powstanie unikatowej instytucji, religijnych   zakonów  rycerskich. Jako pierwszy został założony w 1113 r. Zakon Joannitów, którzy najpierw pełnili posługę w szpitalu św. Jana, założonego przez kupców z Amalfi, i zostali przekształceni w formację zbrojną przez Gérarda du Puy, aby mogliby walczyć z Saracenami. Następnie powstał zakon templariuszy, których dziewięciu braci w 1118 r. zgromadziło się wokół Hugo de Payens i otrzymało regułę św. Bernarda. Rycerze ci składali trzy zakonne śluby, jednak zostali oni powołani głównie do zwalczania Saracenów. Obdarowani wieloma duchowymi i czasowymi przywilejami, łatwo zyskiwali rekrutów spośród młodszych synów rodów feudalnych i nabyli znaczną własność zarówno w Palestynie jak i w Europie. Ich zamki, budowane w ważnych strategicznie punktach, Margat, Krak, i Tortosa, były silnymi cytadelami chronionymi przez kilka koncentrycznych pierścieni murów. W Królestwie Jerozolimskim zakony rycerskie faktycznie uformowały dwie niezależne wspólnoty. W miastach, władza publiczna była podzielona między rodzimych obywateli a włoskich kolonistów: Genueńczyków, Wenecjan, Pizańczyków, jak i francuskich Marsylczyków. W zamian za oddane usługi, posiadali władzę nad pewnymi okręgami. Małe samorządowe wspólnoty miały konsulów, swoje kościoły, a na peryferiach pola uprawne, na których uprawiano głównie bawełnę i trzcinę cukrową. Syryjskie porty były regularnie odwiedzane przez włoskie statki, które odbierały korzenie i jedwabie przywożone przez karawany z Dalekiego Wschodu. Tak więc, w pierwszej połowie XII w. chrześcijańskie państwa na Wschodzie były całkowicie zorganizowane, i przyćmiewały bogactwem i pomyślnością większość zachodnich państw.



 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u