A.D.: 3 Październik 2024    |    Dziś świętego (-ej): Rozalia, Franciszek, Konrad

Patriota.pl

Bibere humanum est, ergo bibamus!
Horacy

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Twarda defekacja Izraela, czyli wymarzona wojna tuż tuż

Drukuj

Tags: Delenda Carthago | Hic et nunc

Siedem osób zginęło, a 32 zostało rannych w wyniku eksplozji w autobusie z izraelskimi turystami na lotnisku w bułgarskim mieście Burgas nad Morzem Czarnym. Według ministra spraw wewnętrznych Bułgarii, Cwetana Cwetanowa, atak na autobus był dziełem zamachowca samobójcy. Oprócz zamachowca, którego tożsamości nie ustalono, wśród ofiar jest pięciu Żydów i miejscowy goj (fuj!!!), który był kierowcą autobusu.

Cwetanow poinformował, że bułgarskie służby specjalne nie otrzymały żadnych sygnałów o przygotowanym zamachu. Jego zdaniem prawdopodobnie nie miały ich także izraelskie służby, ponieważ – jak stwierdził – z ich strony nie nadeszło żadne ostrzeżenie. Odnosząc się do tożsamości zamachowca szef bułgarskiego MSW stwierdził, że „osoba ta miała fałszywe prawo jazdy wydane w amerykańskim stanie Michigan”, zaś odciski palców zamachowca nie są zarejestrowane w bazie danych FBI.

Chociaż jak dotychczas nikt nie jest w stanie tego potwierdzić, to premier Izraela Benjamin Netanjahu już wie, że to „Iran odpowiada za terrorystyczny atak w Bułgarii”. Informując o tym, zapewniał, że Izrael odpowie na zamach „w sposób zdecydowany”. Ciekawe, że uwagi Netanjahu nie zwróciła informacja o posiadaniu przez zamachowca fałszywego prawa jazdy wydanego w amerykańskim stanie Michigan, co wskazywałoby, że za terrorystyczny atak w Bułgarii odpowiadają Stany Zjednoczone.

Równie dobrze można powiedzieć, że za zamach w Bułgarii odpowiada Izrael, który rękami głupich gojów chce rozprawić się ze swoim kolejnym wrogiem w regionie, w ramach następnego etapu budowy Wielkiego Izraela. I wydaje się, że jest to o wiele bliższe prawdy. Niezwykle trafnie skomentował doniesienia o zamachu internauta na portalu fronda.pl (Misiek z Sokołówki): „Państwo A chce napaść na państwo B, więc na terenie państwa C w widowiskowy sposób zarzyna swoich obywateli, a następnie błyskawicznie ogłasza, kto jest winien.” No i już wiemy dlaczego od izraelskich służb nie nadeszło żadne ostrzeżenie o przygotowanym zamachu. Po prostu zamachowcowi miał nikt nie przeszkadzać, zaś posiadanie amerykańskich dokumentów powinno jeszcze bardziej to ułatwić.

W tej sytuacji pozostaje tylko bić pianę i moralnie szantażować i ogłupiać amerykańskich gojów, aby pozwolili wykorzystać mięso armatnie, potencjał ekonomiczny i militarny Stanów Zjednoczonych do rozprawy z Iranem. Gdyby to się udało, to z puntu widzenia Izraela byłby to świetny interes. Czymże jest życie pięciu „swoich” w obliczu korzyści wynikających z likwidacji Iranu. Byłby to równie świetny geszeft jak finansowanie nazistów, którzy wymordowali kilka milionów żydowskiego plebsu. Była to inwestycja konieczna do stworzenia potężnego Przedsiębiorstwa Holocaust.

Czy Izraelczykom to się uda? Po części już się udało, o czym świadczy ilustracja zamieszczona na portalu fronda.pl, pokazująca, z jaką łatwością zarówno autor artykułu, jak i redakcja dały się zmanipulować. Nie wiedzieć dlaczego zdjęcie przedstawia zamaskowanego osobnika w stroju sugerującym członka hezbollachu, chociaż równie dobrze mogłoby przedstawiać funkcjonariusza Mossadu czy obżerającego się hamburgerem tłustego oblesia z Chicago. Na szczęście czytelnicy frondy.pl cechują się większą inteligencją i odpornością na prymitywne manipulacje żałosnego premiera Izraela niż redaktorzy judeochrześcijańskiego portalu. „Przedstawiciel winnych na zdjęciu załączonym do artykułu? Obiektywizm po zbóju!!! A nie lepiej do treści pasowałby fotos Beniamina Natanjahu?” – pyta trzeźwo „Insider”.

Ale niestety większość konsumentów medialnych doniesień nie grzeszy inteligencją i odpornością na dezinformacje. Zdjęcie w zestawieniu z tytułem artykułu Zamach terrorystyczny na lotnisku w Bułgarii oraz pozbawioną refleksji treścią zabetonuje w ich podświadomości pożądany przez izraelskich manipulatorów przekaz jakoby to Iran był zagrożeniem dla pokoju nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale też na całym świecie, co jest wierutną bzdurą. Jest dokładnie odwrotnie – to Izrael oraz opanowana przez Żydów amerykańska administracja stanowią główne zagrożenie dla pokoju na świecie.

Wpadka frondy.pl jest o tyle zabawna, że nawet lemingi z wszystkich telewizyjnych serwisów zdystansowali się od rewelacji Benjamina Netanjahu jakoby za zamachem w Burgas stał Iran. I słusznie, bo jaki miałby w tym interes? „Jakby Iran chciał rozpętać wojnę z Izraelem i USA, to po prostu odpaliłby jakiegoś Szahaba [typ rakiety] w pustynie izraelską i po sprawie. Pies z kulawą nogą nie uwierzy w jakąkolwiek wersję autorstwa zamachu, dopóki nie zobaczy twardych dowodów. A nawet wtedy sprawa nie będzie jasna. Mi ten zamach najbardziej przypomina robotę Mossadu, szybciej bym uwierzył, że dokonali go palestyńscy terroryści, ale Iran? Jaki Iran miałby w tym cel? To Izrael już nie może wytrzymać i z emocji popuszcza w majty przebierając nogami, żeby już zaczęła się wojna z Iranem. Jak tak bardzo tej wojny chce, to niech na Iran po prostu napadnie, wprost i z otwartą przyłbicą, a nie kombinuje jak jakiś pętak” – pisze internauta „Pokręć”. Wszyscy to chwycili z wyjątkiem redaktorów frondy.pl.

A co na to wszystko główny zainteresowany? Irańska ambasada w Sofii w wydanym w czwartek oświadczeniu odrzuciła izraelskie oskarżenia, że za zamachem stał Teheran. „Bezpodstawne oświadczenia różnych polityków syjonistycznego reżimu w powiązaniu z oskarżeniami wobec Iranu o udział w zamachu na autobus z izraelskimi turystami w Burgas są znaną metodą stosowaną przez ten reżim w celu politycznym, jak też oznaką słabości ze strony oskarżycieli” – czytamy w oświadczeniu irańskiej ambasady. Z kolei rzecznik irańskiego MSZ Ramin Mehmanparast oświadczył, że Iran, który jest „największą ofiarą terroryzmu” z całą stanowczością potępia „wszelkie zamachy terrorystyczne”. Brzmi to o wiele bardziej sensownie niż podszyte histerią brednie Benjamina Netanjahu.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u