W zamachu bombowym w Teheranie, w środę 10 stycznia 2012 r., zginął irański specjalista w dziedzinie atomistyki, profesor Mostafa Ahmadi-Roszan. Irańska agencja Fars podała, że do auta, w którym jechał mężczyzna, nieznany motocyklista przyczepił bombę magnetyczną. W eksplozji ranne zostały jeszcze dwie osoby.
32-letni naukowiec pracował w irańskim ośrodku atomowym Natanz, gdzie zarządzał jednym z departamentów w ośrodku wzbogacania uranu w Natanz. Dziewięć lat temu Roszan uzyskał dyplom z chemii na teherańskim uniwersytecie Szarif, najbardziej renomowanej technicznej uczelni w kraju.
Przedstawiciel władz Teheranu oskarżył Izrael o zabójstwo naukowca. To robota syjonistów - powiedział zastępca gubernatora Teheranu Safarali Baratlu. Irańscy deputowani na wieść o zamachu zaczęli skandować: "śmierć Izraelowi!", "śmierć Ameryce!". Zamach przypomina wcześniejsze ataki na irańskich naukowców nuklearnych. Ładunek był bombą magnetyczną, taką samą wykorzystano w listopadzie 2010 roku w Teheranie, kiedy to w jednym dniu przeprowadzono dwa zamachy bombowe, w których zginął czołowy irański atomista, Madżid Shahriari, a drugi naukowiec został ranny.
Delenda Carthago!!!
« poprzednia | następna » |
---|