Odsysanie zawartości mózgu, czyli hekatomby ciąg dalszy

środa, 01 września 2010 22:36 Wasyl Pylik
Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 

Ekstremiści z proaborcyjnej koterii o całkowicie mylącej nazwie Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, którą właściwiej byłoby nazwać federacją na rzecz uprzedmiotawiania kobiet i destrukcji rodziny przygotowują grunt do pełnej legalizacji zabijania dzieci poczętych. Jak informuje portal Human Life International feministki i popierający je politycy lewicy uporczywie i coraz bezczelniej powtarzają kłamstwa o nieskuteczności obowiązującej obecnie ustawy przeciwdziałającej zabijaniu dzieci poczętych.

Aby osiągnąć swoje nikczemne cele uciekają się do rozpowszechniania kłamstwa, że ustawa antyaborcyjna jest nieskuteczna i w Polsce działa monstrualne podziemie aborcyjne, zaś co roku kilkadziesiąt tysięcy Polek „przerywa” ciążę za granicą. Nie podają oni oczywiście skąd mają te informacje, bo przecież nie mogą powiedzieć, że źródłem tych danych nie jest jakiś poważny instytut badawczy, lecz najprawdopodobniej jeden z palców szefowej Federacji Wandy Nowickiej. Skąd się w tym palcu znalazły te dane trudno wnioskować, ponieważ nie mamy danych, gdzie Wanda, co nie chciała dziecka, ten palec wkładała.

Jednak jest absolutnie czymś niebywałym jest, że kłamstwa te służące promowaniu zbrodniczego, zakazanego prawem procederu i związanych z tym przestępczych zachowań rozpowszechniano w miejscu, które jednoznacznie powinno kojarzyć się z praworządnością. Przyczynił się do tego były minister zdrowia w gabinetach Leszka Millera i Marka Belki, poseł Marek Balicki, który pomógł zorganizować fanatyczkom z proaborcyjnej koterii spotkanie w Sejmie, które miało status „wysłuchania obywatelskiego”.

Marek Balicki, chociaż jako lekarz posiada rozległą wiedzę medyczną nie przyjmuje do wiadomości medycznych faktów, które bezdyskusyjnie potwierdzają pełne człowieczeństwo ludzkiego zarodka od chwili poczęcia. Unikając rzetelnej, opartej o na naukowych dowodach dyskusji, niczym siermiężny ignorant ucieka się do skrajnej demagogii i antychrześcijańskiego bełkotu, twierdząc, publicznie głosi zabobon, że uznanie poczętego dziecka za istotę ludzką to „kierowanie się przesłankami religijnymi”. Rodzi się pytanie: głupiec, czy coś innego? Na pewno nie głupiec. Odpowiedzią na to pytanie jest być może zaproszenie przez organizatorów tej żałosnej hucpy aborcyjnego potentata z Wiednia.

Oczywiście jak zwykle w tej sytuacji proaborcyjne lobby żeruje na ludzkiej ignorancji i najniższych instynktach. Niczym sfatygowany gramofon Balicki powtarzał, że „ustawa jest nieskuteczna, a utrzymywanie jej w obecnym kształcie jest hipokryzją i przymykaniem oczu na fakt, że aborcja istnieje, mimo zakazu”. No cóż, kradzieże istnieją mimo ich zakazu, kłamstwa istnieją mimo ich zakazu, morderstwa istnieją mimo ich zakazu, a mimo to nie domagamy się (jeszcze, póki producenci sprzętu inwigilacyjnego są zainteresowani istnieniem ściganej przestępczości; w ich interesie jest raczej pogłębienie stopnia demoralizacji społeczeństwa niż depenalizacja przestępstw) odejścia od karania tych przestępstw. Krótko mówiąc – Balicki rżnie głupa. W ogłupianiu audytorium Balickiego wspierała Wanda Nowicka, która wysunęła jako pewnik w żaden sposób nie potwierdzona hipotezę, że tzw. turystyka aborcyjna jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. W ich ocenie, co roku kilkadziesiąt tysięcy Polek dokonuje aborcji za granicą.

Oczywiście te ich kłamstwa miała uwiarygodnić obecność autorytetu w osobie aborcyjnego przemysłowca dr Christiana Fiala – lekarza-ginekologa wyspecjalizowanego w zabijaniu dzieci poczętych na masową skalę, który zamordowanie całkowicie bezbronnego dziecka w łonie matki nazywa „odessaniem zawartości macicy”. Ten przemysłowiec śmierci, którego akwizytorami są Marek Balicki i Wanda Nowicka, jest dyrektorem abortarium Gynmed Ambulatorium w Wiedniu, założycielem i dyrektorem Muzeum Antykoncepcji i Aborcji oraz przewodniczącym Międzynarodowej Federacji na Rzecz Aborcji i Antykoncepcji (FIAPAC). To ci autorytet! Co on niby miałby powiedzieć na temat eksterminacji dzieci poczętych skoro z tego żyje?

Human Life International informuje, że Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny od wielu lat rozpowszechnia na całym świecie informacje, jakoby rzeczywista liczba aborcji w Polsce wynosiła ok. 150-200 tys. rocznie, z czego 10-15 proc. mogą stanowić aborcje przeprowadzane za granicą. Jednocześnie kategorycznie odmawia podania, w oparciu o jakie kryteria dokonano tych szacunków. Danych tych w żaden sposób nie można potwierdzić. Żadna z dwóch największych brytyjskich sieci klinik aborcyjnych nie potrafiła podać danych. – Nie pytamy naszych klientek o kraj pochodzenia. Nie tworzymy list narodowościowych. Ale 10 tys. Polek to liczba na pewno wielce przesadzona – cytuje HLI wypowiedzi pracowników British Pregnancy Advisory Service (BPAS). Rzecznik aborcyjnej sieci Marie Stopes, Tony Kerridge podał, powołując się na oficjalne brytyjskie dane, że w ubiegłym roku z zamiarem zabicia swego poczętego dziecka przyjechało do Wielkiej Brytanii 30 Polek.

Na koniec sprawa się wyjaśniła. Przyparta do muru Nowicka przyznała, że Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny nie dysponuje żadnymi danymi na temat „turystyki aborcyjnej”. – Owszem, zjawisko istnieje, Polki jeżdżą za granicę przerywać ciążę. I na pewno jest ich więcej niż 30, ale nie mamy żadnych danych, ile dokładnie – powiedziała Nowicka. A więc bezczelnie kłamią!

Gdyby jednak ich dane były prawdziwe i „turystyka aborcyjna” miałaby rzeczywiście aż takie rozmiary, to ich powinnością jako praworządnych obywateli jest zawiadomienie o tym fakcie prokuratury i wskazanie osób, które mają wiedzę na ten temat lub uczestniczą w tym przestępczym procederze. Jeśli tego nie robią to znaczy, że uczestniczą w ukrywaniu przestępców.

[komentarz retorsyjny]

Prawo i Sprawiedliwość popełniło straszliwy błąd (za który być może zapłaciło klęską wyborczą w 2007 r.), nie wykorzystując szansy jaka powstała w wyniku zawiązania koalicji z LPR i Samoobroną w celu rozszerzenia ochrony życia poczętego. Przyjęcie zasady, że chociaż jest nie doskonała, to jednak jest kompromisem akceptowanym przez wszystkich było przejawem daleko posuniętej krótkowzroczności. Zakładanie, że zwolennicy tzw. aborcji na życzenie uszanują kompromis ws. ochrony życia, gdy będą mieli większość jest równie sensowne jak to, że wypuszczony z klatki drapieżnik nie rozszarpie znajdujących się w pobliżu ludzi. Pewne jest na tysiąc procent, że w ramach dostosowywania do unijnych standardów lewica wespół z liberałami (PO bezkrytycznie kocha Unię i jej standardy) przeforsuje ustawę, która w zasadzie wyda najniewinniejszych na pastwę feministycznego demona egoizmu. Lewica, dla której nie liczą się żadne zasady moralne, która traktuje człowieka jak towar, surowiec, żywe narzędzie zrobi to bez wahania, bo lewica liczy się z przeciwnikiem dotąd, dopóki jest słabsza, a gdy uzyska przewagę po prostu eksterminuje. Dlatego w kwestiach fundamentalnych, takich jak ochrona niewinnego życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, nie ma miejsca na kompromisy. Ta sprawa nie podlega żadnej dyskusji. Tu nie ma nad czym dyskutować, bo tu chodzi o doskonale niewinne, ludzkie życie. Poza ratowaniem życia matki (w grę wchodzą dwa równorzędne dobra – życie matki i życie dziecka) tzw. aborcja, jak też tzw. eutanazja, powinna być całkowicie zabroniona i powinna uzyskać kwalifikację zbrodni stanu, podobnie jak propagowanie wszelkiego rodzaju zboczeń. W sprawach zasadniczych nie dyskutujemy, tylko robimy swoje. Ci, którzy rozumieją na czym polega powszechne dobro, nie kwestionują spraw fundamentalnych, bo wiedzą że oznaczałoby to jednocześnie kwestionowanie istoty własnego człowieczeństwa. A tak na marginesie rozważań odnośnie problemu tzw. aborcji trzeba powiedzieć wprost – jeśli ktoś nie chce mieć dziecka niech nie utrzymuje stosunków seksualnych z osobą płci przeciwnej. A jeśli to robi, to niech ma odwagę ponieść z tego tytułu wszelkie konsekwencje i niech nie dorabia tchórzliwie do tego fałszywej, godnej nazistów ideologii, że istota ludzka w prenatalnym stadium rozwoju to nie człowiek. Człowiek i to w pełnym tego słowa znaczeniu.