Czy grozi nam dyktatura prostaków?

wtorek, 18 maja 2010 12:15 Krzysztof Niewola
Drukuj
Ocena użytkowników: / 0
SłabyŚwietny 

Tags: Publicystyka | Sapienti sat!

ciemniakOstatnia wpadka Bronisława Komorowskiego, któremu na konferencji prasowej z pliku dokumentów niczym słoma z butów wystawała kartka z mało wiarygodnej internetowej Wikipedii, jest kolejnym sygnałem, który każe wątpić w intelektualny poziom rządzącej elity PO.
 
Jeśli Marszałek Sejmu RP, pełniący również obowiązki głowy państwa, posiadający do swojej dyspozycji armię urzędników, korzysta z tych samych materiałów źródłowych, co pierwszoklasiści, to pokazuje to zarówno jego horyzonty umysłowe, jak i brak profesjonalizmu jego urzędników.

Tak daleko posunięty infantylizm może napawać nas lękiem, że jako zwierzchnik sił zbrojnych swoją wiedzę o wojsku opiera on na wiadomościach zaczerpniętych z popularnego w czasach PRL, lecz równie mało wiarygodnego serialu Czterej pancerni i pies. Wypada mieć nadzieję, że z racji pełnionej przez niego funkcji podlegli mu urzędnicy posiadają mapę Polski z jej aktualnymi granicami lub przynajmniej globus.

Przypadek Komorowskiego doskonale obrazuje środowisko, z którego się wywodzi i reprezentowaną przez niego formację polityczną. Platforma Obywatelska, kreująca się na partię ludzi oświeconych, światłych Europejczyków, w rzeczywistości jest partią ignoranckich i aroganckich „wykształciuchów”.ciem6

Z ludzi tych – nawet jeśli posiadają tytuły naukowe, jak prof. S. Niesiołowski czy tylko je sobie przypisują, jak robi to maturzysta W. Bartoszewski – wychodzi często zwykłe prostactwo i chamstwo. Rzucane przez nich inwektywy i ich knajacki język, którym atakują swoich politycznych przeciwników, dyskredytują ich pod każdym względem. W prawdziwie zorganizowanym kraju staliby się oni szybko pariasami swojej klasy, wegetując na marginesie sceny politycznej, jesli nie społecznej.

Z pewnością podobny los spotkałby posła J. Palikota. W stworzone przez niego nowe standardy prowadzenia dyskursu politycznego doskonale wpisują się i inni politycy PO. Wypowiedź R. Sikorskiego o dorzynaniu watahy, czy Marszałka Komorowskiego komentującego strzały oddane do konwoju wiozącego polskiego prezydenta słowami: „Jaki prezydent taki zamach”, świadczą dobitnie o elementarnym braku kultury osobistej tych ludzi, reprezentujących rzekomo elitę intelektualną narodu.ciem3 ciem2

Czy naprawdę blisko czterdziestomilionowego narodu w sercu Europy nie stać na rządzącą elitę, która nie kompromitowałaby się w tak prymitywny sposób? Nawet dokonywane przez nich, pod pretekstem prywatyzacji, przekręty są na poziomie złomiarzy, którzy nie mając lepszego pomysłu i umiejętności potrafią jedynie kraść szyny lub metalowe części studzienek kanalizacyjnych nie licząc się z konsekwencjami. 

ciem5O ile poprzednie ekipy rządzące, poza PiS-em, można było porównać do pasożytów żerujących na państwie i jego obywatelach, to obecna ekipa swoim działaniem przypomina sępy. Różnica między pasożytami a sępami jest taka, że o ile te pierwsze, żerując na swoim żywicielu nie pragną jego unicestwienia, o tyle te drugie mogą żerować jedynie na trupach.

Sprawa senatora Misiaka z PO pokazuje jak na gruzach polskiego przemysłu stoczniowego chciał on zarobić dla swojej prywatnej firmy 45 milionów zł oferując bezrobotnym stoczniowcom kursy przyuczające ich do nowego zawodu. Ten prymitywny przekręt, na poziomie wspomnianego złomiarza, z góry zakładał zniszczenie stoczni i zagarnięcie milionów złotych z kieszeni podatników, które miały iść na przekwalifikowanie bezrobotnych stoczniowców.

Prymitywna finezja takich przekrętów, których szczegóły ustalane są jak to pokazała afera hazardowa na cmentarzach, świadczy o poziomie intelektualnym i moralnym rządzącej elity. Lansowana przez nich nachalna propaganda sukcesu przypomina okres późnego Gierka. Jednak prymitywizm języka i całkowity brak kultury politycznej przywołują z pamięci tak celnie nazwaną przez Stefana Kisielewskiego „dyktaturę ciemniaków”.

Dzisiejsze elity są wprawdzie bardziej wykształcone od tych sprzed 30-40 lat, jednak, jak świadczą swoją postawą przywołane wyżej indywidua, w niczym im to nie pomaga. Jeśli to środowisko wykształconych głupców wygra obecne wybory i zmonopolizuje w swoich rękach kolejny ośrodek władzy państwowej, będzie nam grozić nie mająca precedensu w historii dyktatura dyplomowanych prostaków.