Nawracani przez cyfryzację, czyli jak Arabowie wracają do źródła wiary

poniedziałek, 18 marca 2013 11:51 Gandalf
Drukuj

Tags: Auto da fé | Wiara

Zwykle, gdy mowa jest o arabskich obozach szkoleniowych pierwsze skojarzenie jakie przychodzi nam do głowy to tzw. Al Kaida lub inni islamscy ekstremiści. Wyobrażamy sobie dziwacznie ubranych, nadpobudliwych ludzi ukrytych w niedostępnych piaskach Sahary czy innych regionach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Okazuje się jednak, że czasami możemy bardzo się pomylić.

Nie w Libii, nie w Sudanie, nie w Jemenie czy Somalii, lecz w pięknym rejonie Hiszpanii znajduje się arabski obóz szkoleniowy. I nie jest to żadna pomyłka – póki co, Hiszpania nie jest arabskim kalifatem. Nie jest to obóz w rodzaju tych, o których słyszy się w świecie arabskim, ale obóz treningowy, który – jak wyjaśnia szef szkolenia – „umacnia Arabów, którzy przyjęli chrzest, wyposażając ich w moc Słowa Bożego”. – Jest to bardziej szkoła niż obóz. Każdego roku przybywa tu ponad 100 uczniów z całego świata arabskiego na intensywne szkolenie w zakresie ewangelizacji i zakładania wspólnot chrześcijańskich – powiedział „Stephen”.

Szkolenia prowadzi Digital Bible Society (Towarzystwo Cyfrowej Biblii), które w ciągu ostatnich dwóch lat zaopatruje obóz w audio Biblię, jak również setki godzin filmów i nagrań wideo. Wszystkie materiały są w języku arabskim i przekazywane są w postaci plików zapisanych cyfrowo na kartach pamięci. Te mikroczipy wielkości paznokcia są idealnym narzędziem ewangelizacji dla kursantów, którzy poniosą Słowo Boże z powrotem do swoich krajów, gdzie często zakazane jest nawet czytanie Biblii, zaś ewangelizacja i zakładanie kościołów nierzadko karane jest śmiercią.

Każdy mikroczip zawiera wszystkie materiały niezbędne dla budowania wspólnoty kościelnej. Wśród materiałów są scenariusze lekcji „budujących wiarę” wśród nowo nawróconych chrześcijan, czy też uczących jak zachować stosowną dyscyplinę, aby nie wyrzec się wiary pod presją otoczenia. Bardzo ważną część stanowią materiały niezbędne do prowadzenia ewangelizacji przez misjonarzy, a także instruktarze mówiące jak zakładać wspólnoty kościelne. Ogromną zaletą stosowanych kart pamięci jest, że mogą być stosowane we wszystkich urządzeniach elektronicznych, w tym laptopach, tabletach i smartfonach.

Ale przygotowanie stosownych materiałów to nie wszystko. – Zapewnienie chrześcijańskiej treści na kartach pamięci w języku arabskim jest tylko częścią rozwiązania. Uczniowie potrzebują laptopów, kieszonkowych projektorów i tabletów. Digital Bible Society dostarcza każdemu uczniowi tych narzędzi, niezbędnych do nauczania i głoszenia Ewangelii – powiedział Ken Allen, założyciel i prezes Digital Bible Society.

Misją mającego siedzibę w Houston (Teksas) towarzystwa jest produkcja i dystrybucja Biblii i materiałów ewangelizacyjnych w postaci cyfrowej ze szczególnym uwzględnieniem regionów, gdzie przesłanie Chrystusowej Ewangelii jest trudno dostępne. Dzięki temu każdy wierzący w każdym narodzie ma dogodny dostęp i możliwość zgłębiania Pisma Świętego w swoim własnym języku – zarówno w postaci pisanej, jak też audio czy wideo prezentacji.

Ponad 160 mln mieszkających na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce Arabów stanowi jedną z największych grup pozostających poza zasięgiem oddziaływania Ewangelii na świecie. Członkowie Towarzystwa Cyfrowej Biblii nie mają wątpliwości, że „Duch Boży porusza miliony serc do wiary w Chrystusa na tych ziemiach” i temu obecnie pojawia się na tych terenach tysiące podziemnych kościołów.

A nam, katolikom nie wypada nic innego jak uczyć się ewangelizacji od heretyków, zamiast obrażać Pana Boga celebrowaniem takich patologii jak Dzień Judaizmu czy Dzień Islamu, które nie tylko nikomu nie przynoszą pożytku, lecz robią zamęt w głowach katolików, zaś żydów i muzułmanów utwierdzają w ich błędach.