Witamy w Tysiącletniej Rzeszy, czyli nasze zdrowie reprodukcyjne

czwartek, 03 października 2013 09:25 Wasyl Pylik
Drukuj
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 

Tags: Hic et nunc | Lewiatan

 

W opinii rzetelnych ekspertów wyznaczone przez ONZ Milenijne Cele Rozwoju bez szacunku dla życia ludzkiego i rodziny nie zostaną osiągnięte. Podczas seminarium, które 19 września br. odbyło się w nowojorskiej siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych bez wysiłku wykazali oni, że tylko szacunek dla życia ludzkiego i rodziny wpłynie na pozytywną odmianę losu setek milionów ludzi na świecie. Odpowiedź rządzącej światem żydo-masońskiej koterii była błyskawiczna. Zaledwie cztery dni później Bank Światowy poinformował, że wyłoży 700 mln na „bezpieczną aborcję” w krajach ubogich.

Uczestnicy nowojorskiego seminarium przypomnieli obecnym na sali ONZ-owskim funkcjonariuszom niepodważalną prawdę, że fundamentem, z którego wyrasta obecny katalog praw człowieka jest poszanowanie życia ludzkiego i rodziny. Dlatego tylko powrót do tych zasad pozwoli zrealizować Milenijne Cele Rozwojowe ONZ. – Powrót do założycielskich fundamentów zjednoczyłby, a nawet zadziwiłby pozostające w niezgodzie rządy świata jak łatwo różnice mogłyby zostać wyeliminowane – mówił do obecnych na sali dygnitarzy Alan Sears, współorganizator seminarium, które skupiło się na czterech z ośmiu określonych przez ONZ celach rozwoju dotyczących edukacji, ubóstwa, zdrowia matek i umieralności niemowląt.

Alan Sears, który jest prezesem Alliance Defending Freedom, podkreślił, że cele rozwojowe są zagrożone poprzez forsowanie „krótkowzrocznych” projektów, których realizacja prowadzi nie tylko do „kolizji praw”, lecz wręcz do negacji „praw podstawowych”, które rzekomo miała chronić Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Chodzi tutaj o tych, którzy roszczą sobie prawo do tzw. aborcji na żądanie, która została obecnie „przemycona” do dyskusji na temat praw wynikających z takich eufemizmów jak „zdrowie reprodukcyjne”.

Podkreślił on również konieczność wspierania przez międzynarodowe instytucje i rządy poszczególnych państw rodziny i ochronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. – Czyż silna i nienaruszalna rodzina nie idzie w parze z najpewniejszymi i najbardziej wypróbowanymi sposobami wyeliminowania skrajnego ubóstwa? Czy to nie wizja rodziców nadaje kierunek i niezbędne zaangażowanie w celu zapewnienia optymalnej edukacji dzieci i zwiększenia liczby dzieci z powodzeniem kończących edukację? Czyż ochrona, zaspakajanie potrzeb i miłość matki i jej nienarodzonego dziecka nie jest najbardziej skutecznym sposobem na zmniejszenie umieralności dzieci i poprawy zdrowia matek? – pytał retorycznie Alan Sears.

Innym bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest zbiór koncepcji prawnych, stwarzających wielkie zagrożenie dla wolności religijnej. Chociaż Powszechna Deklaracja Praw Człowieka chroni szeroki zakres wolności religijnej, jednak rządy wielu państw stosują ekstremalnie wąską jej interpretację, uniemożliwiającą ludziom wierzącym życie wiarą. Wyrazem tego jest nieliczenie się m.in. z prawem lekarzy do odmowy udziału w odrażającym procederze zabijania dzieci poczętych i zmuszanie ich do robienia tego wbrew sumieniu.

Według Searsa skrajnym przejawem łamania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, która uznaje prawo rodziców do wyboru edukacji dla swoich dzieci, jest narzucanie przez rządy niektórych państw europejskich „radykalnej” edukacji seksualnej typu B (systemowa demoralizacja dzieci prowadząca do prowadzenia rozwiązłego trybu życia), która stoi w sprzeczności z przekonaniami religijnymi wielu rodziców.

Także kolejni prelegenci wykazali nie tylko absurdalność, ale przede wszystkim szkodliwość podkopywania fundamentów obecnych praw człowieka. Elard Koch, dyrektor Chilijskiego Instytutu Melisa, przedstawił wyniki badań pokazujące, że kraje z zakazem aborcji, takie jak Chile i Irlandia, odnotowują znaczną poprawę zdrowia matek i znaczące zmniejszenie umieralności niemowląt. Wykazał on nieprawdziwość twierdzenia, że legalizacja procederu zabijania dzieci poczętych skutkuje spadkiem współczynnika umieralności niemowląt. Na poparcie tego przytoczył oficjalne statystyki, według których w krajach, gdzie ta ludobójcza praktyka została zalegalizowana umieralność niemowląt wzrosła o dziesięć procent.

Tymczasem Mark Regnerus, profesor socjologii na Uniwersytecie Teksańskim w Austin zaprezentował studium przypadku, wykazując w sposób oczywisty, że silne więzi rodzinne w połączeniu z dobrą edukacją prowadzą do zmniejszenia skali ubóstwa. – Mamy tendencję do niedoceniania tego, jak bardzo ludzie korzystają na polu edukacji, gospodarczym i społecznym, żyjąc w stabilnych rodzinach – powiedział naukowiec.

Doskonałe, poparte silną argumentacją naukową oraz zdrowym rozsądkiem wystąpienia uczestników nowojorskiego seminarium są kolejnym wyzwaniem rzuconym międzynarodowym instytucjom, które eksterminację dzieci poczętych i zboczenia seksualne wyniosły do rangi najważniejszych praw człowieka. Wyzwanie te zostało podjęte już cztery dni później, kiedy Bank Światowy poinformował, że wyłoży 700 mln dolarów dla krajów rozwijających się na realizację do 2015 r. tzw. Milenijnych Celów Rozwoju.

Prezes Banku Jim Yong Kim ogłosił 23 września br., że środki te mają „ułatwić dostęp kobiet i dzieci do niedrogiej i wysokiej jakości opieki zdrowotnej niezbędnej do przetrwania, zdrowego i produktywnego życia”. Będą z nich finansowane pilotażowe projekty Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące „zdrowia reprodukcyjnego”. Eufemizmem tym określa się upowszechnianie zabijanie dzieci poczętych (tzw. bezpieczna aborcja) i niszczenie płodności poprzez popularyzację antykoncepcji.

Nie sposób jednak zrozumieć, w jaki sposób tzw. aborcja i antykoncepcja mają spowodować zmniejszenie śmiertelności i ograniczenie umieralności okołoporodowej kobiet? Jest to absurd jasno pokazujący, że Milenijne Cele Rozwoju służą wyniszczaniu biednych narodów. Jest to typowy przykład demograficznego bolszewizmu. Bolszewicki dygnitarz Feliks Dzierżyński walczył z głodem zabijając głodnych (darmozjadów), a obecnie walczy się z biedą zabijając biednych, zaś z chorobami zabijając chorych.