A.D.: 18 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Apoloniusz, Bogusława, Bogusław

Patriota.pl

Historia jest chirurgiem poległego wojownika
a nie pielęgniarką rozpieszczonego dziecka.
Józef Szujski

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Kreml przemówił, sprawa zakończona - czyli finał funeralnej fiksacji

Drukuj
Ocena użytkowników: / 2
SłabyŚwietny 

Tags: Hic et nunc | Lewiatan | Sport

Rachuby medialnych hien na łańcuchu rządowej propagandy spełzły na niczym. Miała być wielka bitwa pomiędzy rosyjskimi a polskimi kibicami, a tu nic! Tyle dni napuszczania i podjudzania, tyle dni budowania i potęgowania napięcia, tyle dni wmawiania wzajemnej nienawiści i sugerowania, że na pewno dojdzie do starcia, a tu nic! Po prostu nic, nic nic! Miała być upragniona przez GW, TVN i TVP Info jatka pomiędzy przebywającymi w Polsce z okazji EURO 2012 Rosjanami a osobami, które co miesiąc pod Pałacem Prezydenckim czczą pamięć ofiar tragedii smoleńskiej, a było godne świętowanie.

W niedzielę rano, jak w każdy dziesiąty dzień kolejnego miesiąca reprezentacja polityków Prawa i Sprawiedliwości na czele z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim uczciła pamięć ofiar tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu, po czym uczestnicy spotkania przeszli pod Pałac Prezydencki. Wydarzenia te z większym niż zwykle zainteresowaniem śledziły żądne PiS-owskiej krwi media. Być może ich nadzieję na rzeź potęgowała bliskość Pałacu Prezydenckiego i Hotelu Bristol, gdzie mieszka reprezentacja piłkarska Rosji oraz przyniesiony przez uczestników uroczystości transparent w języku rosyjskim: „Panie prezydencie Putin, najgorsza prawda o Katyniu i Smoleńsku może nas pogodzić. Kłamstwo nigdy”.

Jednakowoż ani obecność Jarosława Kaczyńskiego ani transparent nie rozsierdziły Rosjan. Przeciwnie, kilkanaście minut po uroczystości przed tablicą zawieszoną na ścianie Pałacu Prezydenckiego zjawiła się delegacja złożona z przedstawicieli Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej i rosyjskiej kadry narodowej, która chwilą ciszy i złożeniem kwiatów uczciła pamięć ofiar tragedii. Delegacji, w skład której wchodził także trener reprezentacji Rosji, Holender Dick Advocaat, przewodniczył prezes rosyjskiej federacji piłkarskiej Siergiej Fusenko. W uroczystości uczestniczył także ambasador Federacji Rosyjskiej w Warszawie Aleksander Aleksiejew. Wszystko odbyło się w spokoju i medialna kloaka miała wielki problem – nie było jatki, nie było o czym pisać, ani bełkotać przed kamerami! Napuszczanie Polaków na Rosjan i Rosjan na Polaków przez polskojęzyczne media spaliło więc kompletnie na panewce.

Czekiści pokazali klasę drwiąc sobie z podlizujących się im rządzących Polską i głównymi polskimi mediami kundli. Abstrahując od tego, co tak naprawdę stało się w Smoleńsku, Rosjanie po raz kolejny pokazali, że naprawdę szanują tylko tych, którzy potrafią odważnie powiedzieć im HET (Niet czyli nie). W przeciwieństwie do polskojęzycznych szmat, które się im wysługują, Rosjanie nie szczają żydowskim zwyczajem na grób swojego wroga, który najpierw wspierał Ukrainę w jej staraniach o wyrwanie się spod rosyjskiej zależności, a następnie bez jednego wystrzału zniweczył plan Kremla wasalizacji Gruzji, lecz oddają mu hołd. Wróg nie żyje i z punktu widzenia Rosjan problem został rozwiązany, zaś pośmiertne uszanowanie go na pewno pozytywnie wpłynie na ich wizerunek. Trudno jest ocenić na ile był to podszyty fałszem gest uczyniony z politycznego wyrachowania, a na ile szczery. W każdym razie Rosjanie upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu – dostarczyli propagandystom Tuska paliwa do zwalczania środowisk patriotycznych (Rosjanie są już fajni), a jednocześnie zabezpieczyli fundamenty relacji na wypadek zmiany układu rządzącego w Polsce, bo w przeciwieństwie do Tuska Rosjanie są świadomi, że kiedyś PO straci władzę.

Poza tym niedzielne wydarzenia pod Pałacem Prezydenckim (z pewnością kontrolowane przez Władimira Putina) pokazują, że chociaż Rosjanie nienawidzili Lecha Kaczyńskiego, to jednak był on dla nich przeciwnikiem, którego traktowali poważnie. Niedzielna wizyta rosyjskiej delegacji pod tablicą poświęconą ofiarom tragedii smoleńskiej potwierdza tylko starą już prawdę, że Rosjanie szanują tylko swoich wrogów, a swoimi kundlami po prostu gardzą, zaś pełen nienawiści i pogardy stosunek POlszewików do nieżyjącego Lecha Kaczyńskiego pokazuje, że w tym wypadku mają rację.

Mimo wszystko oddanie czci Lechowi Kaczyńskiemu przez rosyjską delegację i ambasadora Aleksiejewa musiało zaboleć padalca Tuska i jego medialną sforę. Od ponad dwóch lat zapamiętale wdeptują w ziemię ciała Prezydenta i pozostałych ofiar tragedii smoleńskiej w ziemię, a tu Moskale wywijają im taki numer.

 

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u