Od początku przyszłego roku Niemcy będą kontynuować wypłaty świadczeń tzw. ofiarom holocaustu (obecny haracz wyniesie 485 mln euro), po tym jak sami (?) złagodzili, po raz kolejny (wcześniej Niemcy zadeklarowali wypłatę odszkodowań Żydom z gett, nawet jeśli nie byli oni zmuszani do pracy), kryteria ich przyznawania. Świadczenia, czy raczej „reparacje” otrzymać może każdy Żyd (średnio po 30 tys. euro), który spędził co najmniej 12 miesięcy w getcie lub w jakimkolwiek innym ukryciu oraz posługiwał się fałszywymi dokumentami. W tej kategorii według obliczeń amerykańskiej organizacji żydowskiej Claims Conference (której od czasu zjednoczenia Niemiec udało się wydrenować 3,1 mld dolarów odszkodowań) znajdzie się około 16 tysięcy „beneficjentów”. Dodatkowe świadczenia uzyskają ponadto osoby powyżej 75. roku życia (240 euro miesięcznie w krajach zachodnich i 200 euro w byłym obozie komunistycznym), które zaliczyły przynajmniej trzymiesięczny staż w getcie.
W okresie po II wojnie światowej Niemcy wypłaciły poszkodowanym równowartość około 50 mld euro, z czego większość, około 80 proc., przekazano Żydom.
Można się tylko domyślać, że następni w kolejce będą tzw. ocaleńcy.
| « poprzednia | następna » |
|---|
