Wyrwać chwasty, czyli stopień zażydzenia środowiska naturalnego

wtorek, 04 grudnia 2012 00:38 Wegetator
Drukuj
Ocena użytkowników: / 3
SłabyŚwietny 

Tags: Delenda Carthago | Hic et nunc

 

W kinach straszy, a czasami i śmieszy uwłaczająca elementarnej prawdzie produkcja filmowa o nazwie Pokłosie, przedstawiająca Polaków jako „chciwą, żądną krwi tłuszczę”, mordującą dla pieniędzy i z rasowej nienawiści Żydów i każdego kto ośmielił się stanąć w ich obronie. Chociaż obrony honoru Narodu Polskiego podjęło się wielu publicystów, i zwykle używają trafionych argumentów, jednak brakuje w tym wszystkim wyraźnego zaakcentowania czy też wręcz wyeksponowania jednej bardzo istotnej rzeczy.

Nawet jeśli prawdą jest, że w czasie II wojny światowej dochodziło do udziału Polaków w przypadkach mordowania Żydów, to należy pamiętać – i jest to bardzo istotne – że były to zbrodnie natury prywatnej, których wiele mamy i obecnie. Z pewnością nie był to proceder o charakterze instytucjonalnym, czyli zaordynowany przez struktury władzy państwowej, jak to miało miejsce w Trzeciej Rzeszy czy w ZSRR. Na żadnym szczeblu struktury władzy Polskiego Państwa Podziemnego nie wydały żadnego dokumentu czy też decyzji administracyjnej, któryby nakazywała lub choćby domyślnie zachęcała Polaków do aktów przemocy wymierzonych w Żydów. Ma to zasadnicze znaczenie nie tylko dla prawidłowej oceny tej sprawy, ale przede wszystkim dla odpowiedzi czy jako Naród powinniśmy przepraszać naród żydowski za zbrodnie dokonane na Żydach przez naszych rodaków. Mając to na względzie odpowiedź jest prosta – nie, tak jak Wielka Brytania nie ma obowiązku przepraszania Polski w sytuacji, gdy jakiś brytyjski kryminalista pozbawi życia obywatela Polski. My, Polacy, którzy w przeciwieństwie do Żydów nie rozpatrujemy wszystkich aspektów życia w kategoriach interesu ekonomicznego, nawet takich przeprosin nie oczekujemy. Po prostu takie rzeczy się zdarzają i nie obwiniamy wszystkich Brytyjczyków za prywatną zbrodnię jednego z nich.

Poza tym, nawet jeśli dochodziło w czasie II wojny światowej do udziału Polaków w przypadkach mordowania Żydów, to należy pamiętać o kontekście historycznym tych wydarzeń. Z pewnością czasami były to zwykłe zbrodnie, i to czy był to Żyd czy nie, miało drugorzędne i z reguły techniczne znaczenie. Dla mordercy miał przede wszystkim znaczenie stan zamożności ofiary i czy jest łatwym czy trudnym celem, a nie narodowość. A wyjęci niemal całkowicie spod prawa Żydzi, którzy mieli opinię ludzi zamożnych, byli łatwiejszym celem niż przedstawiciele innych narodów. Czasami jednak mordy były efektem głębokich urazów i zranień spowodowanych entuzjastyczną kolaboracją Żydów z niemieckim, jak i sowieckim okupantem. Po wkroczeniu Rosjan na ziemie wschodnie II Rzeczypospolitej „ogół żydowski – jak pisał stojący na czele Państwa Podziemnego generał Stefan Rowecki „Grot” – we wszystkich miejscowościach, a już w szczególności na Wołyniu, Polesiu i Podlasiu (...) rzucił się z całą furią na urzędy polskie, urządzał masowe samosądy nad funkcjonariuszami Państwa Polskiego, działaczami polskimi”. Nawet jeśli po ustąpieniu Sowietów i wkroczeniu Niemców w odwecie dochodziło do morderstw Polaków na Żydach, to w porównaniu z ogromną skalą kolaboracji Żydów były to przypadki nieliczne i z pobudek osobistych. Musimy być tego świadomi.

Podpieranie się niemieckimi łuskami znalezionymi w Jedwabnem do niczego nas nie doprowadzi. Jeśli prawdą jest, że gdzieś Polacy dopuszczali się mordów na Żydach, to trzeba tej prawdzie spojrzeć w oczy i ją przyjąć. Ale elementem tej prawdy jest też świadomość, że dopuszczały się tego konkretne osoby, nie kierujące się polskimi dyrektywami państwowymi czy administracyjnymi (bo takich nie było), lecz działając we własnym imieniu i z osobistej inspiracji, łamiąc polskie prawo. Tylko patrząc prawdzie prosto w oczy można wygrać bitwę o prawdę.

Niestety, jest jednak jeszcze inne poważne zagrożenie dla budowania prawdy o relacjach polsko-żydowskich w kontekście filmu Pokłosie. Pojawiają się doniesienia, że film okazał się klapą finansową, zagrażającą dla producenta bankructwem. Jest możliwe, że już ktoś wpadł na pomysł, aby napędzić widzów temu paszkwilowi poprzez spędzanie na projekcję młodzieży szkolnej. Należy też przypuszczać, że już powstają scenariusze lekcji pisane pod z góry założoną tezę o Polakach jako chciwej i żądnej żydowskiej krwi tłuszczy. Dlatego, kto ma dzieci powinien zachować szczególną czujność i w razie takiej inicjatywy wyrazić w dzienniczkach życzenie, aby nie angażować dziecka w tę haniebną hucpę.