A.D.: 18 Kwiecień 2024    |    Dziś świętego (-ej): Apoloniusz, Bogusława, Bogusław

Patriota.pl

Prawda zawsze zwycięża, bowiem zawsze to, co zwycięża jest prawdą.
Gabriel Laub

 
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Błąd
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.
  • Nieudane wczytanie danych z kanału informacyjnego.

Imperium Germanicum – porażka cywilizacyjna Europy

Drukuj PDF

Tags: Dzieje powszechne | Historia odkłamywana

Istnieją poważni autorzy, którzy sądzą, że obok podanych przez Feliksa Konecznego czterech podstawowych cywilizacji istnieje i piąta - germańska (piąta albo czwarta, gdyż można ją również traktować jako rozwinięcie lub przetworzenie Bizancjum w duchu wyłącznie niemieckim). Naturalnie stoi ona w opozycji do cywilizacji łacińskiej.

Istnieją poważni autorzy, którzy sądzą, że obok podanych przez Feliksa Konecznego czterech podstawowych cywilizacji istnieje i piąta - germańska (piąta albo czwarta, gdyż można ją również traktować jako rozwinięcie lub przetworzenie Bizancjum w duchu wyłącznie niemieckim). Naturalnie stoi ona w opozycji do cywilizacji łacińskiej.

Chodzi o to, że przeważająca terytorialnie część Niemiec znajdowała się poza granicami Imperium Romanum, a germańskie ludy tam zamieszkujące nie zostały poddane procesowi romanizacji, co było warunkiem koniecznym wstępu w obręb cywilizacji rzymskiej, której przedłużeniem i twórczym rozwinięciem stała się chrześcijańska (katolicka) cywilizacja łacińska.

Ludy te w przyszłości będą oczywiście zapożyczały wiele ze zwyczajów i prawa rzymskiego, ale to tylko od nich zaasymilują, co będzie odpowiadać ich germańskiemu duchowi, przede wszystkim więc pierwiastki bizantyjskie obecne i w Rzymie. Prawdą jest, że Germanie szybko nawracają się na chrześcijaństwo i przyjmują jego cywilizację, ale śmiem twierdzić, iż - w przeciwieństwie do późniejszego nawrócenia „Słowian polskich” - nie jest to ani szczere ani głębokie. Niemcom chodziło bowiem raczej o zagarnięcie spadku po Imperium Romanum i zbudowanie na jego gruzach nowego Imperium Germanicum.

Przecież - patrząc obiektywnie - wypaczyli oni każdą instytucję chrześcijańską, wykoślawiając ją a przede wszystkim przystosowując do własnych, plemiennych celów. To oni - a wcale nie mam na myśli jedynie Zakonu Krzyżackiego - będą mieć imię Chrystusa na ustach, jednak chrześcijaństwo nie przeniknie prawdziwie do ich umysłów i serc. W imię Boże, pod wodzą swych tłustych opatów i biskupów wycinać będą w pień całe ludy. W ten sposób na zgliszczach i trupach słowiańskich tubylców powstanie późniejsza Austria i prawdziwy bękart Europy - Prusy. Takich metod nie stosował żaden naród romański - nawet w „barbarzyńskim” Średniowieczu.

Niemcy zawsze odczuwali cywilizację łacińską jako coś obcego, narzuconego, sprzecznego z ich naturą. Gdyby mogli, szybko zrzuciliby „rzymskie szaty” i przywdziali skóry oraz rogate nakrycia głowy. Niemiecka pycha nigdy nie mogła pogodzić się z faktem, że to nie oni dali światu cywilizację, że wyszła ona ze znienawidzonego Rzymu. Chcą więc narzucić Europie własną cywilizację - opartą na „zdrowym, witalnym” (dopowiedzmy: i prymitywnym) duchu germańskim. Ten bunt cywilizacji germańskiej przeciwko Rzymowi znajdzie ujście w protestantyzmie i przez protestantyzm ujawni się właśnie oblicze cywilizacyjne Niemiec.

Niemiecki protestantyzm zatem to nie tylko przecięcie łączności organizacyjnej chrześcijaństwa, to przede wszystkim zerwanie z cywilizacją łacińską. Powiedzmy dobitniej: protestantyzm jest odrodzeniem (przyznajmy, że w odpowiednim momencie, czyli w chwili osłabienia Rzymu) cywilizacji germańskiej, która do tej pory tkwiła pod cienką warstewką cywilizacji łacińskiej; odrodzeniem o tyle groźnym, że wyciśnie ono decydujące piętno na historii Niemiec. Myślę o stosunku człowieka do społeczeństwa i państwa oraz religii do państwa. Protestantyzm podporządkował religię państwu, stała się ona jedną z dziedzin życia państwowego, a jego duchowni zwykłymi urzędnikami.

Jeżeli dodamy do tego rozwój w XIX wieku w Niemczech pogańskiej idei Boga-Państwa (państwo to Bóg!), to właśnie to nowe bóstwo będzie wymagać od swych podwładnych czci i służby nieomal religijnej. Tym bardziej gdy na horyzoncie pojawi się wyrosły z protestantyzmu hitleryzm - to swoiste połączenie nienawiści do Rzymu, nabożnego stosunku do germańskich przedchrześcijańskich obrzędów, poszanowania dla Marcina Lutra i koncepcji rasowych zrodzonych w szalonych głowach różnych von Listów, Lanzów von Liebenfelsów, Weiningerów, Chamberlainów, Gobineau - całej tej menażerii złożonej z dumnych Aryjczyków, przeżywających kryzys tożsamości Żydów, Francuzów, Anglików i niespełna rozumu bab w rodzaju madame Bławatskiej.

Niemcy są cywilizacyjnie obcym ciałem w Europie pozostającym w konflikcie z cywilizacją łacińską. Ich germańska cywilizacja odrodzona w XVI wieku poprzez zerwanie z Kościołem i zaprowadzenie fałszywego chrześcijaństwa - protestantyzmu, cywilizacja pełna nieuzasadnionej żadnymi wartościowymi względami pychy i arogancji, o mocnych pokładach pogańskich, doprowadziła ich do hitlerowskiej aberracji. Hitleryzm nie był więc „niemieckim wypadkiem przy pracy”. Był konsekwencją kilkusetletniej, świadomej akcji przeciwstawiania się chrześcijańskiej cywilizacji łacińskiej.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama


stat4u